Niestety do Tottenhamu zawitał okres niemocy. Zespół prowadzony przez Antonio Conte bardzo dobrze rozpoczął obecny sezon. Dzięki solidnej postawie drużyna z Londynu znalazła swoje miejsce w czołówce ligowej. Okazuje się jednak, że forma zawodników „Spurs” chyba nieco spadła. W ostatniej kolejce zaliczyli przegraną przeciwko Manchesterowi United. Oczywiście nie jest to wielka tragedia bo „Diabły” to prawdziwa legenda, ale patrząc na wyniki obu zespołów w obecnym sezonie można było mieć nadzieję na dobry wynik. Natomiast w ostatnią niedzielę Tottenham walczył z Newcastle United. Mecz, który „Koguty” rozgrywały przed własną publicznością nie ułożył się po ich myśli. Londyńczycy zaliczyli drugą przegraną w sezonie. Nie obyło się bez pewnych kontrowersji.
Kontrowersje
Jedna z kontrowersyjnych sytuacji związana była z pierwszą bramką, która padła w tym spotkaniu. W 31. minucie długą piłkę otrzymał Callum Wilson. Napastnik gości uprzedził Hugo Lorisa, który starał się interweniować poza polem karnym. Zawodnicy się ze sobą zderzyli, a Wilson wykorzystał tę sytuację i strzelił na pustą bramkę. Sytuacja została przeanalizowana przez sędziów w trakcie powtórki VAR i ostatecznie gol został uznany – Wilson nie faulował bramkarza Tottenhamu. Goście nie zwalniali tempa i już 9. minut później było 2:0 dla Newcastle. Tym razem na listę strzelców wpisał się Sean Longstaff.
Za mało
Gospodarze drugą połowę rozpoczęli od odrabiania strat. W 54. minucie atak rozpoczął Harry Kane. Angielski napastnik bardzo dobrze zachował się w polu karnym rywali. Kapitan reprezentacji Anglii zdobył swoją 10. ligową bramkę w tym sezonie. Jedynym zawodnikiem z ligi angielskiej, który go w tej chwili wyprzedza jest Haaland. Niestety to trafienie to wszystko na co było tego dnia stać „Koguty”. Tottenham do końca spotkania próbował, jednak nie był w stanie stworzyć sobie prawdziwie dogodniej okazji. Mecz zakończył się wynikiem 1:2 dla gości. Mimo przegranej w drugim spotkani z rzędu podopieczni Conte byli w stanie utrzymać się w czołowej 3 w lidze angielskiej. Jednak drugi przegrany mecz może być jasnym sygnałem, że należy się obudzić i odnaleźć dobrą formę z początku sezonu.