Szlagier 12. kolejki Premier League to spotkanie Tottenhamu z Manchesterem United. Mecz rozgrywany był na stadionie Manchesteru mówiąc oględnie nie poszedł po myśli „Kogutów”. Kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, gdyż gospodarze nie dość, że wygrali 2:0, to jeszcze na dodatek zrobili to w bardzo przekonującym stylu. Natomiast podopieczni Antonio Conte muszą jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu i skupić się na przyszłych celach.
Połowa na remis
Tottenham szybko dał się zepchnąć do obrony. Przez większą część pierwszej połowy ciężar gry przeniesiony był na połowę gości. Pierwsza poważna akcja Manchesteru miała miejsce w 8 minucie. spotkania. Fred oddał mocny strzał, jednakże świetną interwencją popisał się w tej sytuacji Hugo Lloris. Już 2 minuty później ponownie było gorącą pod bramką strzeżoną przez Francuza. Antony ładnie podkręcił piłkę, jednak zabrakło kilku centymetrów i piłka trafiła w słupek. „Koguty” miały problem z konstruowaniem ataków i skupiały się na kontrach. Swoją szansę miał między innym Matt Doherty, strzelił jednak niecelnie. Kilkanaście kolejnych minut to prawdziwe oblężenie bramki Tottenhamu. Kibicom ciężko było uwierzyć, że jeszcze nie padła bramka. Pod koniec pierwszej połowy kolejną okazję dla gości miał Harry Kane. Tym razem to De Gea uratował Manchester.
Lekcja futbolu
W drugiej połowie Manchester United udzielił Tottenhamowi prawdziwej lekcji futbolu. Rozpoczęło się od bramki dającej prowadzenie „Diabłom”. Ta padła w 47. minucie spotkania. Sprzed pola karnego strzelał Fred, piłka odbiła się od jednego z zawodników gości i wpadła do bramki „Kogutów”. Po kilkunastu minutach nadszedł drugi cios. Najpierw swoją szansę miał Kane, jednakże po raz kolejny świetnie interweniował bramkarz Manchesteru. Po tej sytuacji akcja szybko przeniosła się pod bramkę Tottenhamu. Wprawdzie strzał Freda został zatrzymany, ale dobitka Bruno Fernandesa znalazła drogę do bramki. Natomiast Tottenham nie był już w stanie odnaleźć się w spotkaniu i wpłynąć na końcowy wynik. Gorzka pigułka do przełknięcia – przegrana z Manchesterem 2:0.